Mam dojrzałego wałacha arabskiego i chcę rozpocząć swoją przygodę z rajdami długodystansowymi. Od czego zacząć? Jak się do tego zabrać? Jak trenować? Poniższa historia może pomóc wszystkim początkującym parom.

We wrześniu razem z Robertem Jankiem zaczęliśmy przygotowywać do startów w długodystansowych rajdach konnych 7-letniego wałacha arabskiego o imieniu Sagar.
Sagar ma 7 lat, został wyhodowany w Janowie Podlaskim. Po krótkim pobycie na torze wyścigowym, gdzie nie zrobił kariery, trafił do stajni dydaktycznej SGGW na Wolicy. Był tam bardzo mało wykorzystywany ze względu na swój niełatwy charakter. Cóż, praca w rekreacji to zajęcie nie dla arabów, które lubią mieć swoje zdanie i wymagają bardzo indywidualnego podejścia...
Przed rozpoczęciem treningów Sagar pracował nieregularnie (2-3 razy w tygodniu godzina pracy na ujeżdżalni lub w terenie), ale ze względu na wiek dobrze przyjął obciążenia treningowe. Był troszkę za gruby, mimo że otrzymywał tylko około 2 kg owsa dziennie. W treningu ilość ta została zwiększona do 3,5 kg. Oprócz tego dostawał około 7 kg siana oraz dodatek mineralno-witaminowy i po cięższych treningach elektrolity.

Przez około 1,5 miesiąca przed startem pracował 6 razy w tygodniu, pierwszy mikrocykl treningowy miał 2 tygodnie, potem nastąpił tygodniowy okres lżejszej pracy, potem znów 2 tygodnie ostrzejszego treningu i tydzień odpoczynku przed startem. Sagar 3 razy w tygodniu pracował na lonży, na wypinaczach. Celem była poprawa równowagi Sagara, aktywacja zadu i rozluźnienie grzbietu. Praca ta przyniosła nadspodziewane efekty - Sagar zaczął pracować na treningu z luźniejszym grzbietem i dużo wydajniej się poruszał.
Naprzemiennie z treningami na lonży Sagar jeździł na typowe treningi rajdowe 3 razy w tygodniu. Na początku z bardziej doświadczonym Fultonem, a potem sam. Po 5 km rozgrzewki (10 - 15 minut stępa, 5 minut kłusa, 5 minut stępa, 10 minut kłusa, 5 minut stępa) kłusował przez 15 minut tempem 12-14 km/h (tętno wynosiło ok. 120-130 ud/min), potem stępował 5 minut, a następnie znów kłusował 15 minut. Po takim treningu schodził z tętna od 4 do 7 minut (do 56 ud/min). Dwukrotnie wykonał 3 powtórzenia 15 minutowego kłusa z 5 minutowymi przerwami, w tym ostatnie 2-3 minuty każdego nawrotu kłusował tempem 18 -20 km/h, a jego tętno wzrastało do 150 ud/min. Oprócz takich interwałów dwukrotnie pojechał trening typu LSD, kłusując 30 minut tempem 12 - 14 km/h.
Ze względu na niesymetryczne kopyta (jedno sztorcowe, drugie płaskie) dużą uwagę zwracaliśmy na aparat ruchu. Przed i po jeździe sprawdzaliśmy, jak się rusza, czy wszystko jest w porządku. Po treningach rajdowych miał nogi chłodzone wodą, a następnie smarowane żelem chłodzącym. W dni, w które pracował na lonży na noc miał zakładane owijki. Cały okres treningu przepracował "na boso", 5 dni przed startem zostały podkuty na przód. Kowal delikatnie wyrównał kopyta, co pozytywnie wpłynęło na jakość ruchu. Po podkuciu Sagar dwa dni spacerował w ręku. Potem raz delikatnie popracował na lonży.
16 października Sagar pod Robertem wystartował na zawodach w Jasiorówce w klasie L na 28 km. Dystans ten pokonał w tempie 10,43 km/h, spokojnie zszedł z tętna, na bramce weterynaryjnej miał same oceny A, co dało mu 20 punktów i zwycięstwo. Doskonały początek kariery zarówno Sagara, jak i Roberta Janka.

Maciej Kacprzyk


Copyright by www.endurance.pl Wszelkie prawa zastrzeżone

| Wstecz | | Strona główna