Rodowody koni rajdowych: Baj, Dardir, Giaur, Piruet, Zulus

Rodowody przygotowane przez p. Yves'a Richardier z okazji jego wizyty w Polsce podczas MP/CEEC w Warce. Życzeniem Yves'a Richardier było, żeby mogli z nich korzystać wszyscy zainteresowani hodowlą i pochodzeniem koni rajdowych.

Yves'a Richardier w Polsce
Podczas tegorocznych MP/CEEC w Warce gościliśmy parę osób z zagranicy, m. in. Yves'a Richardier z Francji, który odwiedził Polskę na zaproszenie grupy zawodników.
Mimo, że informacja o tym wisiała na stronie to jednak zainteresowanie spotkaniem z nim nie było duże być może ze względu na przed startową gorączkę, być może ze względu na to, ze mało osób ma kontakt z rajdami poza Polską i nigdy o osobie nie słyszało.
Może warto więc napisać parę słów o człowieku, któremu współczesne europejskie rajdy zawdzięczają bardzo dużo, a może nawet więcej.

W 1972 roku Narodowy Parku Cevennes (w Masywie Centralnym) zatrudnił specjalistę do spraw hodowli i doskonalenia miejscowego pogłowia koni. Miał on 31 lat i nazywał się Yves Richardier. Podczas 34 lat pracy (11 maja 2006 w dzień swoich 65 urodzin odszedł na emeryturę) stworzył hodowle, która dała podstawy istnienia współczesnych rajdów długodystansowych. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach pomogło mu szczęście jakim było zakupienie w pęczku z Tierska arabskiego ogiera Persik. Persik, który dożył u Yves'a "swoich dni" i zmarł 24 sierpnia 2002 roku w wieku 33 lat stał się fundamentem hodowli nie tylko francuskiej, ale i światowej. Pozostawił 297 sztuk potomstwa (dane z 2003 roku), z tego 98 koni sklasyfikowanych w rajdach CEN, 18 zwycięzców CEN, (do tej pory) 23 ogiery uznane. Był dwukrotnym zwycięzcą rajdu Florac, stworzonego przez Yves'a dla oceny użytkowości miejscowego pogłowia koni. Wyniki Persik'a były impulsem, który dał początek doskonaleniu koni w kierunku rajdów długodystansowych, początkowo na obszarze parku, a później w regionie i całej Francji. Produkcja Persik'a przyniosła hodowcom krociowe zyski: warto wspomnieć Dynamik'a sprzedanego za 609 tyś euro w 2001 roku, Soraya Bint Jere - 198 tyś euro czy Georgat (wnuczkę Persik'a) sprzedana za 1,5 mln euro. Suma za jaka zostały sprzedane konie od 18 hodowców zrzeszonych w Związku Hodowców SEBEECC założonym i prowadzonego do dzisiaj przez Yves'a to 706 tyś euro w 2001 roku i 766 tyś euro w 2002 ze stała tendencja zwyżkową.

Yves pełnił zawsze dużo funkcji, na tyle duże, że musiałam go poprosić o sprecyzowanie kim jest obecnie. Mimo, to początkowo napisał, że jest po prostu tym, który pewnego dnia po przeczytaniu artykułu na temat Tevis Cup w pewnym piśmie jeździeckim, pod wpływem chwili i panującej atmosfery wielkich przemian po 1968 roku, miał pomysł na stworzenie we Francji nowej dyscypliny. "Miałem kompletnie dosyć konkursów piękności na modłę amerykańską, czy ograniczenia użytkowości do wyścigów, które (w jednym i drugim przypadku) ograniczały i modyfikowały pokrój i charakter koni arabskich".

W 1976 wraz z grupa zawodników i osób zainteresowanych stworzył Francuski Związek Dyscypliny Rajdów Długodystansowych. Wraz z Panią Chazel (matki Stephan'a Chazel), która zainteresowała tematem ówczesnego Prezesa Francuskiej Federacji wylansowali współczesne rajdy poprzez zorganizowanie rajdu 160 km Florac, stworzenie regulaminu rozgrywania konkursów (zatwierdzonego następnie przez FEI i do dziś obowiązującego), a następnie zorganizowanie w 1984 roku pierwszych Mistrzostw Europy również we Florac. "To właśnie dzięki temu i dzięki nieprawdopodobnej wartości Persik'a, którą udało mi się zauważyć i wykorzystać zostałem uhonorowany w 2000 roku mianem "Człowieka Roku 2000" wśród "koniarzy".

15 czerwca podczas spotkania w Warce nie było możliwości żeby wyczerpać temat do rozmów. Poruszone zostały tylko niektóre tematy związane z treningiem młodych koni i sposobem hodowli.
To na co została zwrócona została szczególna uwaga to początkowe etapy treningu konia zaczynające się po ukończeniu przez niego czwartego roku życia, wymagające od jeźdźca wiele miesięcy (24) mozolnej pracy prawie wyłącznie w stępie dla stworzenia bazy, która pozwoli przyszłemu dorosłemu koniowi znieść obciążenia 160 km rajdu pokonywanego w najtrudniejszych warunkach w wolnym galopie.
Inną poruszaną kwestią był ekstensywny sposób wychowu, którego podstawą jest utrzymanie koni min. 150 dni w roku na pastwisku. W warunkach Masywu Centralnego daje to młodym zwierzętom, mimo zwolnionego tempa wzrostu w stosunku do koni utrzymywanych w stajni, większą odporność na odwodnienie, większe predyspozycje do pokonywania dużych odległości, lepszą jakość i wytrzymałość tkanek.
Z braku czasu nie zdołaliśmy poruszyć obszerniej tematu wyboru konia do rajdów, jego pokroju i najważniejszych elementów budowy, tak jak i wpływu polskich koni na światową hodowle koni rajdowych. Miejmy nadzieję, ze będzie ku temu okazja.

Grażyna Polak


Copyright by www.endurance.pl Wszelkie prawa zastrzeżone

| Wstecz | | Strona główna