Żywienie na 160

Panie Andrzeju
Pani Maria Wągrowska, jest dobrą zawodniczką na naszym dość skromnym podwórku rajdowym. Niestety ma sukcesy międzynarodowe.Chyba ,że zdobycie w ubiegłym roku Międzynarodowego Mistrzostwa Austrii traktuje Pan jako zupełnie nieistotne osiągnięcie sportowe. Rozumiem, za sukces uważa Pan tylko zdobycie MŚ. Też mierzymy tak wysoko.
Nie czytał Pan też żadnej publikacji na temat żywienia koni p.Wągrowskiej,
bo jeszcze nie publikowała jak żywi swoje konie. Nie rozumiem co ma temat publikacji do mojego postu.Może coś przeoczyłem?
Gratuluję Panu ,że pan słuchał i czytał o karmieniu koni rajdowych , ale stan Pana wiedzy jest za mały aby prawidłowo ocenić moją wypowiedź w sprawie siana.Moja przypowieść o Walerci (chyba mogę tak napisać skoro jesteśmy ze sobą na Ty) pokazuje ,że w przeciwieństwie do Pana, czystego teoretyka (czyta i słucha ) ja bazuję również na wiedzy praktycznej uzyskanej u najlepszych.Nie ma żadnego znaczenia jak był karmiony koń Walerci.Stwierdziłem fakt, że nie był karmiony sianem.
Wykorzystuję i będę wykorzystywał każdą okazję aby zaprosić na szkolenie, bo wszyscy musimy się uczyć.Nie ma to nic wspólnego z reklamą. Nie kojarzę wszystkiego ze szkoleniem, ci co mnie znaja wiedzą ,że część rzeczy kojarzę z literką "p".
Pozdrawiam
ps.1
nie prosiłem Pana o skomentowanie moich wpisów-uwaga więc jest zbędna.
ps.2
napisanie o tym, że się nie skomentuje, już jest komentarzem.
ps.3
wszelkie uwagi co do błędów, ilości źle postawionych spacji itp. w moim poście proszę przesłać na moją emalie- przecież nie będziemy zaśmiecać tego tematu.

Waldemar napisał(a):

> Panie Andrzeju
> Pani Maria Wągrowska, jest dobrą zawodniczką na naszym dość
> skromnym podwórku rajdowym. Niestety ma sukcesy
> międzynarodowe.Chyba ,że zdobycie w ubiegłym roku
> Międzynarodowego Mistrzostwa Austrii traktuje Pan jako zupełnie
> nieistotne osiągnięcie sportowe. (...)

Naprawdę! Niewiedziałem.
To chyba Mistrzostwo Austrii Wirtualne?

Andrzej

Panie Andrzeju zgadza sie: to było mistrzostwo wirtualne , tak samo jak nasza rozmowa jest wirtualna:"rozmawiał ślepy z głuchym o kolorach"
Pa.
Do nieusłyszenia

Mistrzem Austrii w roku 2003 została para: EMFAZA - Lind Margit (ÖSTERREICHISCHE STAATSMEISTERSCHAFT).

Mistrzostwa Austrii były rozgrywane na 160 km. Startowało 5 koni.
Barbakan nie startował w konkursie mistrzowskim.
Startował w konkursie 2x80 km. Wyniki:
1. BARBAKAN Wagrowska Maria (PL): 14:05:56
2. TORTE OSTEO Veneckova Renata (CZ): 15:07:58
- - LASKA Mittendorfer Dagmar: Lahm G6
- - ROYAL RUSSIAN MUNGO Wagner Marguerita: Lahm G6 (nach Sturz)
- - TARASAN Neumayr Manuela: Lahm G5
- - SPARKFIRE Gärntner Annika (GER): Aufgabe vor G6 (Sturz)

Wynik świetny, wart podziwiania. Tylko dlaczego nazywa Pan to Mistrzostwem Austrii?
Ciągle na stronie [distanz.info.indec.at] są propozycje do zawodów i można przeczytać, które konkursy były ÖSM

Andrzej

Jasne ,że zawodnik "obcy" nie może być mistrzem danego kraju.
Chyba zapomniał Pan od czego zaczeliśmy polemikę.
Proszę spojrzeć:
Bewerbe:
Bewerb 1 2x100 km CEI***
Bewerb 2 2x80 km CEI***
Bewerb 3 160 km CEI***
Bewerb 4 140 km CEI***
Bewerb 5 120 km CEI**
Bewerb 6 100 km CEI**
Bewerb 7 80 km CEI*
Bewerb 8 60 km CEI*
Bewerb 9 40 km CEN-C
Bewerb 10 20 km CEN-C
to jest ważność poszczególnych dystansów na tych zawodach.
A spór zaczeliśmy od tego czy zwycięstwo na głównym dystansie zawodów CEI*** za granicami naszego kraju jest sukcesem czy nie? (głównym bo dystans 2x100km nie odbył się) No to jak Maria Wągrowska ma sukcesy za granicami naszego kraju ,czy ich nie ma? A może zapytasz w PZJ o to samo?
Pa
ps.1
czekam na wychwycenie błędów interpunkcyjnych- to też jest istotne!
ps.2
pochwal się swoimi sukcesami w sporcie-może być nawet w cymbergaja

Będę jeszcze bardziej dokładniejszy. Przy trzech konkursach jest oznaczenie ÖSM (ÖSTERREICHISCHE STAATSMEISTERSCHAFT), tzn.

Bewerb 3 160 km CEI*** Massenstart, Bestzeit, ÖSM
Bewerb 4 140 km CEI*** Massenstart, Bestzeit, ÖSM
Bewerb 5 120 km CEI** Massenstart, Bestzeit, ÖSM

Wynik p. Wągrowskiej jest świetny, tylko nadużyciem jest pisanie "zdobycie w ubiegłym roku Międzynarodowego Mistrzostwa Austrii".

Pan Adam Domżała na Borodino wygrał 60 km na MP w Koczku 2003. Czy może mówić, że wygrał Miedzynarodowe Mistrzostwa Polski?
Tak trudno przyznać się do błedu?

A.

Przyznaję sie do błędu .
Teraz czekam na odpowiedzi na moje liczne pytania.
Pa
ps.1
nie masz czym się chwalić to pochwal się choć własnym nazwiskiem.
ps.2
Dorota miała rację pisząc o"ale,ale,ale...."

Panie Waldenarze.
Bewerb 1, Bewerb 2, Bewerb 3, ...., oznacza konkurs 1, konkurs 2, konkurs 3 itd. a nie hierarchię ważności dystansów.

Pozdrawiam

Witaj Nowiuśki!
A zastanowiłeś się dlaczego tak to zostało ustawione? Przypadek?
Byłeś w Austrii na zawodach? To jest to sukces ,czy nie?
Ale,ale,ale,...
Cudownie w temacie żywienia.
Pa

Waldziu !
Niewątpliwie jest to sukces i cieszmy się dalej takimi wynikami, Lotnej i pozostałych rajdowców w Polsce. Starajmy się wspierać i uczyć słuchać się nawzajem, nie obrażając się wzajemnie (jak ktoś ma odmienne zdanie). Każda sugestia i wiedza osób związany z rajdami jest cenna, przecież każdy z nas ma rozum i może próbować dopasować pozyskaną wiedzę do tego, co sam wie. Tak naprawdę wszyscy w Polsce musimy się jeszcze wiele nauczyć. Wiedza nasza jest bardzo okrojona, nie mamy takich możliwości finansowych jak np. arabowie, którzy dzięki swemu bogactwu mogą zatrudniać najlepszych fachowców z Świata i korzystać z wszystkich najnowocześniejszy urządzeń, umożliwiających osiąganie jak najlepszych wyników. Dlatego powinniśmy docenić tych wszystkich fachowców, którzy mają w swoich dziedzinach wiele nam do powiedzenia, jak Pani Ewa Szarska, Pan Piotr Szpotański, którzy są znani i szanowani w Międzynarodowym Świecie Rajdowym.
Reasumując stwierdzam, że powinniśmy się nawzajem słuchać, nie wywyższać i szanować autorytety, które mam w Polsce. Zdaję sobie z tego sprawę, iż może to być trudne, gdyż każdy Polak w swej mentalności ma gdzieś głęboko zakorzenione stwierdzenie „jestem najlepszy”, ale postarajmy się uwierzyć w to, że są w Polsce osoby, od których można się czegoś nauczyć i niekoniecznie są to zawodnicy.
Pozdrawiam.
Ps. Przepraszam, że zabieram głos w miejscu gdzie mieliśmy rozmawiać o żywieniu.

Panowie az i Nowy
Waldemar jest nieprzemakalny na argumenty. Nawet jego konie sie o tym przekonały, zmutowały i teraz nie potrzebują jeść siana a LKT łapia z powietrza. To dopiero sztukmistrz!

Nie tylko Pan Waldemar jest ,,nieprzemakalny na argumenty''. Większeść anonimów na tym forum też może się tą cechą pochwalić.

P.S. Zastanawiam się dlaczego te wszystkie posty nie zostały usunięte. Nie widzę pod nimi podpisów.

Pozdrowienia

Dorota Krzywicka

Dyskusja przestała być merytoryczna i wątek (temat) zamykam.
Proszę wszystkich o trzymanie się tematu.
Proszę też do odpowiedzi dygresyjnych otwierać nowe wątki.

Zbigniew Kacprzyk