Niedawno pisalam o pojeniu... Napisze znowu.
Przede wszystkim konia mozna przyzwyczaic do picia zimnej wody. Zwykle w czasie mrozow woda, o ile nie zamarza, to ma temperature kolo zera. I wiekszosc koni taka pije. Jesli kon jest spocony, to trzeba ostroznie. Nalezy konia po jezdzie dobrze wystepowac, zeby wyrownal oddech i ,,ochlonal''. Chodzi o to zeby nie byl zgrzany. Mokry to moze byc i pare godzin po jezdzie, szczegolnie jesli ma dluga siersc. Naturalnie wtedy nalezy go przykryc. Jak kon juz ochlonie, to mozna mu podac kilka lykow wody, nawet zimnej, chociaz lepiej by bylo zeby byla letnia, jesli jest taka mozliwosc. Wtedy tez bedzie mogl wypic jej wiecej.
W zasadzie to mysle ze zima trudno jest zmeczec konia tak zeby zaraz chcial pic cale wiadro. Jezeli ma caly czas dostep do wody, to raczej sie na nia po jezdzie nie ,,rzuci''. A jesli nie ma to nalezy napoic przed jazda.
Pozdrawiam
Dorota Krzywicka