Witam,nie jestem może ekspertem w temacie werkowania,bo co kowal to obyczaj (podobnie jest z jazdą konną- ilu trenerów tyle metod treningowych), ale wydaje mi sie,że są pewne,standardowe zasady zarówno w werkowaniu,kuciu czy jeżdżeniu.We wszystkim trzeba starać sie zachować zdrowy rozsądek.
Jestem czynną zawodniczką rajdową i moim zdaniem nie ma możliwości, aby koń w treningu rajdowym nie był kuty,ponieważ obserwuje co dzieje sie z podkowami i końskimi kopytami zarówno w trakcie treningu jak i na samych zawodach.
Kopyto jest poddawane (moim zdaniem) dużym i niezbyt przecież,naturalnym,obciążeniom-chociażby tak jak Pani zaznaczyła poprzez obecność jeźdźca (niezbyt naturalne obciążenie).
Natomiast to,że koń może ukończyć rajd np.30-40km bez kucia to nie oznacza,że kuć nie trzeba,należy wziąć pod uwage wszystko jak np.podłoże po jakim będzie poruszał sie w trakcie zawodów czy treningów oraz jego sposób poruszania sie-mam na myśli tu jego chody a co za tym idzie "szybkość" zdzierania sie kopyta.
Ja również uważam,że kucie jest złem, ale koniecznym,ponieważ jeżeli ludzie wynaleźliby inne możliwości ochrony kopyta (bez ingerencji w kopyto) zapewne nikt dzisiaj by nie kuł.
Można zaobserwować,jak bardzo zostają zniszczone podkowy przy intensywnym użytkowaniu treningowym konia,gdzie czasem już po dwóch-trzech tygodniach po kuciu następuje konieczność przekucia(zaznaczam,że duży wpływ na scieranie sie podków naturalnie ma podłoże).W tym momencie nasuwa sie pytanie- co stałoby sie z kopytami,jeśli o wiele twardsze materiały ulegają zniszczeniu?Były również próby montowania podków gumowych, ale nie zdały egzaminu.
Werkowanie naturalne może ma różne i uzasadnione zastosowania,ale uważam,że te metody mają się nijak do sportu i to nie tylko rajdowego,ponieważ zarówno skoczek jak i ujeżdżeniowiec zapewne ma w swoich planach treningowych (przynajmniej mam taką nadzieję) wyjazdy w teren, często po twardym i kamienistym podłozu. I jak odnieść sie do braku podków,gdy koń startuje na podłożu trawiastym np.po deszczu?Zazwyczaj używa sie haceli no ale nie w metodzie naturalnej...ja znalazłam propozycje specjalengo werkowania,robiąc "rowki" ale czy to jest w stanie naprawde zadziałać przy dużych i szybkościowych konkursach?
Odnosząc sie do Pani pytania-może okuć konia jedynie na przód,pamiętając,że jest on bardziej obciążony?
Ja osobiście podchodze bardzo ostrożnie do metod tzw.naturalnych,ponieważ w kilku stajniach obserwowałam skutki zastosowania tychże metod.Polegały przede wszystkim na wycinaniu piętek i "produkowaniu" z kopyta płaskich kapci.Pytanie,czy to metoda zła czy kowale do niczego?
Pozdrawiam Kasia