W przysz?ym sezonie modny rajdowiec powinien chodzi? w berecie. To charakterystyczne nakrycie g?owy by?o znakiem rozpoznawczym ekipy urugwajskiej na Mistrzostwach ?wiata Juniorów i M?odych Je?d?ców rozegranych 11 grudnia 2011 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ekipy, która zdominowa?a te zawody totalnie wywo??c z Abu Zabi z?oto i br?z indywidualnie oraz z?oty medal dru?ynowo.
Zdobyte medale to zdecydowanie najwi?ksze sukcesy tego kraju na arenie mi?dzynarodowej. Na pewno mo?na je traktowa? jako ma?e zaskoczenie, bo Urugwaj na zawodach tej rangi raczej nie wyró?nia? si?. Z drugiej jednak strony konie z tego kraju od lat sprawdza?y si? w rajdach na najwy?szym poziomie, g?ównie na pustyni, wi?c sukces tej reprezentacji by? tylko kwesti? czasu. Równie? przegl?daj?c wyniki zawodów w Urugwaju nie nale?y by? zaskoczonym rezultatem z Abu Zabi. W Ameryce Po?udniowej je?d?? naprawd? szybko, a rajdy rozwijaj? si? tam od lat bardzo pr??nie. Co ciekawe konie Urugwajskie odnosz?ce sukcesy w rajdach to konie z du?ym udzia?em pe?nej krwi. Zwyci?ski ko? o imieniu Vendaval zdecydowanie odbiega? od stereotypowego w Polsce wyobra?enia konia rajdowego. Dla Polaków, przyzwyczajonych do naszych koni arabskich jego wygl?d móg?by by? sporym zaskoczeniem. Vendaval to ko? pó?krwi, u którego dolew folbluta zdecydowanie rzuca si? w oczy. To atleta stworzony do galopowania. Zwyci?zca tegorocznych Otwartych Mistrzostw Europy - Ali Khalfan Al Jahouri, skomentowa? go jednym s?owem: „maszyna”. Co ciekawe ko? którego Ali dosiada? na ME we Florac zosta? wyhodowany w…Urugwaju! Drugi z medalowych koni Urugwajskich – Hunter Toro, to równie? ko? pó?krwi, jednak nieco l?ejszy, zdecydowanie urodziwszy, w odró?nieniu od Vendavala przyjemny dla oka nie tylko w galopie, ale równie? w pozycji na stój. Srebrny medal indywidualnie oraz br?zowy dru?ynowo przypad? w udziale ekipie Australii. Kraju o bardzo d?ugiej i bogatej historii rajdów, jednej z kolebek tego sportu na ?wiecie. Konie z Australii, zarówno pó?krwi jak i czystej krwi, s? w Emiratach bardzo popularne i ?wietnie sprawdzaj? si? na tutejszych trasach. Castebar Moonlight to wa?ach angloarabski wyhodowany w stadninie Meg Wade oraz Chrisa Gatesa’a. Konie ich hodowli odnosz? ju? od lat wspania?e sukcesy w rajdach, gwiazd? sezonu 2009 by?a klacz arabska ich hodowli Castlebar Sobia, która w jednym roku zdoby?a medale na M?JiMJ w Babolnej oraz na ME w Asy?u. Srebrny medal dru?ynowo zdoby?a Francja, na któr? zawsze mo?na liczy?. Obroni?a honor ekip z Europy, a tak?e koni czystej krwi - wszystkie konie z ekipy francuskiej to araby. Dla europejskich koni zmiana klimatu by?a zdecydowanie trudniejsza ni? tych z Ameryki Po?udniowej czy Australii, mimo to Francuzom uda?o si? sprosta? roli jednego z g?ównych faworytów do medali. Mistrzostwa ?wiata w Abu Zabi to nie tylko wspania?e sukcesy Urugwaju, ale te? pora?ka ekipy gospodarzy. Zawody te mia?y by? ich popisem, wr?cz deklasacj? rywali. Patrz?c na tempa osi?gane przez tutejszych je?d?ców nikt nie mia? prawa im zagrozi? w walce o medale, szczególnie przy braku ekip z Kataru czy Bahrajnu. Jednak w takim kraju jak ZEA o wyborze reprezentacji na Mistrzostwa ?wiata nie decyduj? tylko wzgl?dy sportowe, ale nazwijmy to ogólnie „polityka”. Ju? na przegl?dzie weterynaryjnym wida? by?o, ?e co? jest nie tak, bo konie ekipy gospodarzy, delikatnie mówi?c, nie robi?y dobrego wra?enia. Ryzykowa?em nawet stwierdzenie, ?e nie znam si? na rajdach je?eli te konie maj? roznie?? w py? reszt? rywali. Okaza?o si?, ?e mia?em s?uszne przeczucia. Z reprezentacji Emiratów ca?y dystans uko?czy? tylko jeden ko? i to dopiero na pi?tym miejscu. Pora?ka boli tym bardziej, ?e Szejk Khalifa bin Mohd Al Hamed wyje?d?a? na ostatni? 16 km p?tle jako pierwszy z przewag? ponad 3 minut nad drug? par?. By?a to wymarzona sytuacja do triumfu, a sko?czy?o si? zupe?ne inaczej. Nie ma co ukrywa?, ?e da?o si? odczu? u wszystkich ogromn? rado?? z utarcia nosa bardzo pewnym siebie gospodarzom. ?eby podtrzyma? motyw przewodni tej relacji musz? wspomnie? o tym, ?e Ultimo – najlepszy ko? z ekipy ZEA- to folblut wyhodowany w Urugwaju. Start reprezentanta Polski Macieja Kosickiego dosiadaj?cego Eurolanda ci??ko komentowa? i rozlicza?, bo zako?czy? si? pechowym upadkiem ju? na pó?metku. Euroland zaaklimatyzowa? si? dobrze mimo przyjazdu do Abu Zabi dopiero we wtorek rano z powodu opó?nienia lotu. Zachowywa? si? normalnie, dopisywa? mu apetyt. Jednak na krótkich przeja?d?kach w dniach poprzedzaj?cych start wida? by?o, zreszt? nie tylko po nim, ?e wysi?ek po takiej zmianie temperatury b?dzie utrudniony. Za?o?enia by?y nast?puj?ce: nasza para dwie pierwsze, zdecydowanie najtrudniejsze p?tle, pojedzie spokojniej zachowuj?c si?y i ewentualne przyspieszy pó?niej. Niestety pech nie pozwoli? na realizacj? tego planu. To ju? trzecie zawody rangi mistrzowskiej na których towarzyszy?em Ma?kowi i po raz trzeci powtarzam to samo: jad?c na takie zawody potrzebujemy dru?yny. Start indywidualny, szczególnie w tak dalekim kraju, jest podwójnie ci??ki, pod ka?dym wzgl?dem, przede wszystkim organizacyjnym. Niestety Polska w kategorii juniorsko m?odzie?owej raczej nie b?dzie reprezentowana na najbli?szych imprezach czterogwiazdkowych bo nie mamy par, które mog? si? na nie zagra?. W seniorach te? trze?wo oceniaj?c sytuacje nie nale?y si? spodziewa? wielu par zdolnych spe?ni? normy kwalifikacyjne. Có? bolesna prawda jest taka, ?e marzenia o udanych wynikach Polskiej reprezentacji na zawodach mistrzowskich musimy od?o?y? na lata i skupi? si? na „pracy u podstaw”. W akapicie po?wi?conemu Polsce nale?y wspomnie? o dobrym miejscu i jeszcze lepszym tempie wa?acha Eomer hodowli Krystyny Chmiel, który pod zawodniczk? z Holandii Maruke Visser zaj?? 18 miejsce z przeci?tn? 19,76 km/h. W Abu Zabi triumfowa?y kraje, w których rajdy s? bardzo popularne i w których hoduje si? konie z my?l? o ich karierze rajdowej. Takie mocne podstawy mog? gwarantowa? sukces i nale?y o tym pami?ta? oceniaj?c sytuacj? w naszym kraju i kre?l?c marzenia na przysz?o??.
|
Wpisany przez Maciej Kacprzyk
środa, 14 grudnia 2011
|