Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil Regulamin

Zaawansowane

160km

Wysłane przez Zygmunt Tobiasz 
160km
2009-07-29; 19:15:16
160 km! ! Zawsze zdawało mi się, że każdy kto para się rajdami, wie czym jest ten dystans lub czuje co to jest, nawet jeśli go nigdy nie przejechał sam osobiście. Po rozmowach w trakcie rajdu i po stwierdziłem, że wiele osób tak naprawdę nie wie co się dzieje podaczas takiego dystansu. Ci którzy nie kumają nic z tego dzielą się na dwie grupy;
1.teoretcy sportu dla których wszystko jest łatwe jak wykres z Timexu (mała reklama dla firmy, niestety nie sponsora). Zdecydowanie i stanowczo wydają opinie, kto co i kiedy źle zrobił, najczęstszą diagnozą jest: nie powinien startować, nie przygotował konia, nie umie jeździć, nie myśli. Koń to kaleka, który jakimś cudem trzyma się na nogach, a nie powinien. Przechodzi 160 km, ale to tylko siła woli (jeźdźca). Do tego komentarze na każdej bramce i na każdych zawodach: widziałem jak kulał tylko te vety są ślepi i poszedł dalej itp itd ( czy coś w tym stylu).
2. grupa ludzi, dla których jest to dłuższy wyjazd w teren, a niektórzy nawet sobie cicho lub głośniej myślą, że co to za sprawa pojeżdżę i też wystartuję. Na szczęście przeważnie kończy się na tych pogaduszkach.

Czym jest ten dystans ?
1.Jednym z najdłużej trwajacych zmagań w dzisiejszym sporcie, zawody trwają min. 10 godzin, a przeważnie więcej (maratończyk biegnie 2h, tenisiści grają niekiedy 2-3h, piłkarze grają 90 minut, gdy dochodzi do dogrywek mnożą się skurcze mięśni i urazy, a super piłkarz przebiega 8-9 km, w trakcie meczu, no i są zmiennicy).
2. Mamy do czynienia z dwoma atletami, którzy tworzą pare koń i jeździec, te dwa organizmy muszą być wytrenowane i przygotowane do tego wysiłku. Mamy jeszcze zupełnie pomijaną sprawę psychiki jeźdźca i konia.
Tak naprawdę zawody zaczynają się 7-9 miesięcy wcześniej jeżeli już mamy za sobą lata treningu, jeśli to pierwsze podejście do 100-milowego dystansu to całość trwa min. 3lata.
Praca i trening, w deszczu, spiekocie, w hulającej zadymce, czy podczas mrozów, że tyłek przymarza do siodła. Jak uniknąć kontuzji, gdy warunki podłoża, pogodowe są tak różne? To wyższa szkoła jazdy, krótko; olbrzymie doświadczenie jeźdźców, mądrość konia i 90% przychylnego losu, do tego dochodzi profesjonalny serwis ( i ten też trzeba dobrze przygotować).
Doświadczył tego każdy, któremu przygotowany koń zakulał po zerwaniu podkowy, dostał kataru po nagłej ulewie, lub otworzył sobie drzwi od boksu i wymienił kilka uwag z nielubianym towarzyszem stajennym. Jeśli uda się nam szczęśliwie dotrwać do zawodów i dowieźć tam naszego sportowca bez kontuzji czeka na nas surowe oko komisji weterynaryjnej ( a zapewniam was, że to co "umknie" im na krótkich dystansach napewno zostanie zauważone na dystansie 160km). Jeśli ci się zdarzy, że przejdziesz te kilka bramek weterynaryjnych to napewno resztę radości odbierają ci komentarze tych, którzy nawet nie wystartowali, bo ci co startowali na takich dystansach już nie są tacy skorzy do krytyk. Jak sama nazwa sportu wskazuje (endurance) na każdym etapie musisz być wytrwały. Czego wam wszystkim życze.
Zet
P.S.
Dostało się też nowym medalistom Mistrzostw Polski, odpowiem tak jak zawsze "to konkurencja czyni nas silniejszymi." Tempo rajdu było wysokie, gdy na trasie bylo 4 równorzędne pary (goście zagraniczni ani przez chwile nie liczyli się w konkurencji), pech wyeliminował dwa konie z konkursu, mogło się zdarzyć, że wszstkie dotarłyby do mety, ale również i tak że nie wyłonilibyśmy Mistrza Polski. Taki jest ten sport. Dodam, że Mistrz Polski nie jest tylko tym który pokonał tych 3 konkurentów, pokonał wiele przeciwności i przygotował konia, a przegrywasz tylko wtedy, gdy nie stratujesz. DROGA JEST CELEM.
Re: 160km
2009-07-29; 23:47:58
Tez mi nowosc... Przeciez od dawien dawna wiadomo ze najwiecej mowia ci co maja najmniej do powiedzenia na dany temat i sadze ze nie ma sie co przejmowac docinkami ludzi tego pokroju tylko isc przed siebie i stawiac sobie coraz to nowsze cele i ciagle podnosic sobie poprzeczke. A ja ze swojej strony pokusil bym sie nawet o stwierdzenie ze osoby ktore najbardziej was rajdowcow krytykuja i wytykaja wam bledy nie posiadaja nawet swego wlasnego konia a nawet jesli go maja to nie mial by on szans z waszymi rumakami nawet na dystansie 40 czy 60 km, wiec tak jak juz napisalem nie ma czym sie przejmoiwac i trzeb atakie osoby poprostu olewac winking smiley

Pozzdrawiam i zycze wytrwalosci w tym co robicie.
Sebastian Bilecki winking smiley
Re: 160km
2009-07-30; 00:04:44
Tobiasz,

Calkowicie sie zgadzam z twoim postem. Probowales kiedys biegac na 100km? 11 godzin, glod, mordega, I wystarczajaco dlugi dystans zeby cokolwiek poszlo zle. Nie zalezy kto gdzie i jak nagle cos sie zkisi i lezysz. Biegacze maja lepiej…moim zdaniem. Jak przebiegniesz mete to sie mozesz wylozyc. Vet nie vet nikt ci medalu nie odbierze. CEI natomiast, przekroczenie mety nic nie znaczy. Musisz reprezentowac. Gwiazdy opacznosci znacza wiecej niz 3 lata przygotowan!
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować