Moje dziecinstwo spędziłem na zachodzie europy ,a każdą wolną chwilę poświęciłem pracy w stajni ( jako pomoc w zamian za treningi)w stajniach WKKW i Wyscigowych . Widząc brudne niejasne interesy w tym sporcie moja początkowa fascynacja szybko zmieniła się w niechęć.Przeprowadzka do polski to spełnienie moich marzeń(dziadek zadbał o naukę histori i o pamięć o korzeniach najlepszych lini koni arabskich na świecie)Paradoksalnie mała medialność rajdów w naszym kraju pozostawiła tą dyscyplinę czystą i nieskażoną. Choć to smutne że ogromne trudy i lata pracy nie są należycie nagradzane.Ja z praktyk zachodnich nauczyłem się jednego ,że koń i jezdziec jest czysty dopóki go nie złapią (badania dapingowe przeprowadza się pod kątem znanych substancji chemicznych ,a co roku pojawiają się nowe i cała sztuka polega na sledzeniu i stosowaniu nowosci) Czy tą drogą mają podążać rajdy?Qvo vadis endurance?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-12-05 23:54 przez młody.